Na zdjęciu przy Wagonie - Pomniku w Czyżewie delegacja ze Szkoły Podstawowej w Rosochatem Kościelnem:
- Dyrektor Szkoły w Rosochatem p. Bogusława Kossakowska oraz uczniowie kl. VIII: Aleksandra Gosk i Piotr Balwicki
- Zesłańcy Sybiru: Pan Andrzej Zieliński (z lewej strony), Pan Henryk Bruliński (z prawej).
17 września 1939 rok…
Wywózka Polaków
17 września 1939r. o świcie Polska została zaatakowana przez wschodniego sąsiada- ZSRS (Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich).
17 września 1939r. to bardzo zła data w naszej historii, to cios w plecy, to wielkie zaskoczenie, to początek największego szyderstwa, to dzień zagłady, dzień hańby tych, którzy zdradzili Polskę.
czytaj więcej
Wywózka Polaków”
10 luty będziemy pamiętali
Przyszli Sowieci, gdy my jeszcze spali
I nasze dzieci na sanie wsadzili
I na główne stacje nas powywozili
O straszna chwila, o straszna godzina
Rodząca bóle swoje zapomina
O tamtej nigdy nie zapomniem chwili
Gdy nas w ciemny wagon, jak w trumnę wsadzili.
O straszna chwila, o straszna godzina
Rodząca bóle swoje zapomina
O tamtej nigdy nie zapomniem chwili
Gdy nas w ciemny wagon, jak w trumnę wsadzili.
O żegnaj Polsko, żegnaj chato miła
O żegnaj ziemi, któraś nas karmiła
Żegnaj słoneczko i gwiazdy złociste
Bo wróg nas wywozi z tej ziemi Ojczystej
O Polsko nasza ziemio ukochana
W ‘39 cała krwią zalana
Nie dość, że Ciebie na pół rozerwali
Jeszcze Polaków na Sybir zesłali
Dni cztery polską ziemią my jechali
Chociaż ją tylko przez szpary żegnali
Piątego dnia maszyna sowiecka ruszyła
Jakby sztyletem każdego przeszyła
Mijają doby, tygodnie mijają
Raz na dzień chleba i wody nam dają
Przez Rosję nas wiozą i góry Uralu
I tak nas wiozą wciąż dalej i dalej
Czwartego marca stanęła maszyna
Już inny transport nam się rozpoczyna
Wiozą nas autem, a potem saniami
Przez śnieżną tajgę, lasami, rzekami
Ach smutna była nasza karawana
Kipiatku i chleba dawali co rana
Dzieci zmarznięte z sań wypadają
A na noclegach umarli zostają
Ach Polsko nasza, ziemio nasza święta
Gdzie Twoje syny, gdzie twoje „Orlęta”?
Dziś w Syberyjskie tajgi przyjechali
Czy kiedy Ciebie będziem oglądali?!
Słoneczko złote smutne dzisiaj wstało
Gdy do baraków rano zaglądało
Widziało trumny, sosnami przybrane
Jak nad nimi klęczą matki zapłakane
Jesteśmy sami, straż nas zostawiła
Bo cóż tu będzie koło nas robiła?
Świat nam zamknęli, wszędzie lasy, drzewa
Nawet ptaszyna nam tu nie zaśpiewa
Zima, mróz straszny, w lesie ciężka praca
Głód i tęsknota z nóg nas już przewraca
Tyfus okrutny wśród ludzi się szerzy
A coraz więcej już nas w ziemi leży
Choć przyszła wiosna, słońce zajaśniało,
Lecz tutaj u nas nie poweselało
Tylko po lesie słychać płaczących
„O Jezu Chryste w Ogrójcu mdlejący”!
Polska Królowo, zlituj się nad nami
nad polską ziemią i nad rodakami
Powróć nas, powróć do ziemi ojczystej
Królowo Polski, panienko przeczysta
Władze sowieckie tuż po zajęciu Kresów Wschodnich podjęły decyzje o masowych deportacjach urzędników państwowych, nauczycieli, policjantów, wojskowych w głąb ZSRS. Na listy osób przeznaczonych do wywózki wypisano całe rodziny. Pierwsze wywózki rozpoczęły się w lutym 1940r. Kolejne były wiosną i latem 1940 i 1941r. Ofiarami wywózek padło ok. 400tys. osób.
Z naszej miejscowości i innych pobliskich , wiele rodzin zesłano na Syberię. Ze stacji kolejowej w Czyżewie w dziurawych, bydlęcych wagonach, w których drzwi kneblowano drutem, wyruszyli w długą podróż na „nieludzką ziemię”. Ciężka praca, głód, straszliwe zimno, choroba, tęsknota to była codzienność każdego Zesłańca. Trudno było pogodzić się z twierdzeniem Sowietów, że Polski już niema i nie będzie. Jak wspomina jeden z Zesłańców Pan Marian Paliwoda trudno było pogodzić się z tym, że trzeba zapomnieć o Polsce, że z tego miejsca nikt nie powraca. Takie słowa były porażające, tragiczne. Mimo wszystko jednak zesłani Polacy mieli w swych sercach wielką wiarę i nadzieję, że jednak do Ojczyzny powrócą. Otuchą były żarliwe modlitwy błagalne.
„ Wierzę, że wrócę”
Wierzę, że wrócę i tym tylko żyję,
Że mnie przyjaciół powitają dłonie,
Że duszę z brudów tułaczki obmyję,
Kiedy mnie pierwszy polski wiatr owionie.
Być może na mnie dom własny nie czeka,
Ani rodzina, wracać się nie boję.
Tam w każdym spotkam bliskiego człowieka,
Ziemia i drzewa, i w krąg wszystko moje.
Polsko Ojczyzno moja, wierzę i wiem
Że do swej piersi mocno mnie przytulisz
Co chociaż świstu nie słyszało kuli,
Lecz dosyć goryczy spiło na tym świecie.
Serce me całe tęsknota przeżarła,
Łzy z oczu płynęły na jawie i we śnie.
Wierzę, że dusza moja obumarła
Lecz na twym łonie matko, znowu wskrześnie.
Wstanę i krzyż swój wezmę na ramiona,
A gdy mnie pierwszy polski deszcz obmyje,
Znów drgnie do życia dusza umęczona.
Wierzę, że wrócę i tym tylko żyję.
W naszym kościele parafialnym znajduje się przepiękny znak pamięci- tablica upamiętniająca deportację Polaków na Syberię z naszych terenów.
W „Dniu Sybiraka”- 17 września w sposób szczególny wspomina się wszystkie matki, które przeszły syberyjską golgotę, których cierpienia nie da się zmierzyć ani porównać z czymś. Były to Matki- Polki Niewolnice, Matki Polki- Bohaterki, pracujące zawsze ponad ludzkie siły, zawsze sponiewierane i zmęczone. Wiele z nich wkładało do ust ostatni kawałek chleba swemu prawie konającemu na rękach dziecku.
„Mamo”
W dalekiej tajdze Sybiru
Na samym krańcu świata
Leżę na gołej pryczy.
Nad tajgą szaleje śnieżna wichura
Mróz do baraku się wciska szparami
Noc ciemna, straszna, ponura
Ach Boże co się stanie do rana z nami.
Znów z głodu zasnąć nie mogłem tej nocy
I znów cichy płaczy Twój słyszałem Mamo
Wiem że ukrywasz swe łzy z całej mocy
By z twarzą pogodną przywitać nas rano.
Wiem, że jak rana krwawi Twe serce,
Gdy patrzysz na swoją gromadkę,
I widzisz nas w tej poniewierce,
Więc nie płacz, proszę cię Mamo.
Nie płacz o Mamo i nie roń swych łez,
Pomóż nam przetrwać tą burzę,
Jeszcze Twe życie rozkwitnie jak bez,
Jak wonne przepiękne róze.
A nam zaświeci jeszcze słoneczko.
Dziś w swych marzeniach widzę cię Mamo
Lecz już nie w stadzie ty kruków
Jesteś radosna, piękna, szczęśliwa
W gronie swych dzieci i wnuków
„Chwila z poezją Zesłańców Sybiru”.
„Ziemia Syberyjska”
O Ziemio Syberyjska! Ziemio wiecznie smutna,
Czemu ludzi nam bliskich do zimnego łona
Przykuwasz nieustannie? Czemu taka okrutna?
Że nawet uśmiech dziecka na usteczkach kona?
Czy Pan tworząc ciebie, zaraz dnia pierwszego
Przeklął cię i naznaczył piętnem nie zmazanym,
Uczynił siedliskiem zła i gniewu swego?
Czy nieść radość i szczęście nie będzie ci danym?
Pokryta tajg i stepów pustynnych obszarami,
O Ziemio Syberyjska, dziwna, niepojęta
Czy Boga nie przebłagasz swoimi darami?
Czy na wieki będziesz przez Niego przeklęta?
Czy zawsze swymi łzami wygnańcy, tułacze,
Zraszać będą twe wyschłe, popękane łono?
Czy zawsze słyszeć będziesz tylko jęk i płacze
Tylko tęskne westchnienia za rodzinną stroną?
Czy na swym obszarze będziesz wieki całe,
I nigdy już innej nie będziesz mieć ozdoby,
Ponad krzyże pochylone, ponad krzyże białe,
Ponad biednych wygnańców opuszczone groby?
Ludzie bez ojczyzny, czy słyszycie te jęki,
Tęskne westchnienia bezdomnych tułaczy,
I nic już nie widzisz prócz cierpień i męki?
O ziemio nieludzka! Niech ci Bóg przebaczy.
„Matko Boska”
Matko Boska- Sybiracka
Pozwól nam kajdany zrzucić
I do wytęsknionej Polski
Jak najprędzej wrócić
Do tych fal Bałtyku
I do szczytów Tatr
I tam gdzie kolędę
Gra na drzewie wiatr.
Niech za Twoim wstawiennictwem
Wysłucha nas Bóg
Niech nas wszystkich Sybiraków
nie wyniszczy wróg.
Choć Ojczyzna dziś w niewoli
Choć ją depcze wieczny wróg
My wierzymy: wolną będzie!
Polski lud ukochał Bóg.
Poprzez Twoje miłosierdzie
W które mocno tak wierzymy
Że do wolnej naszej Polski
Kiedyś stąd wrócimy.
„Wieniec wspomnień”
Co ci mam wpisać w ten pamiętnik mały
By móc wyrazić ogrom uczuć moich
By wspomnienia z tajgi na zawsze zostały,
Kiedy powrócisz nareszcie do swoich.
Tutaj samotni w tej przeklętej ziemi,
Wśród dzikiej tajgi i pustyń nieznanych
Gdzie los nas rzucił żyć między obcymi,
Tak bardzo daleko od stron swych kochanych.
Szumcie! Szumcie! Lasy tajemnicze…
Wichrze! Nieś na swych skrzydłach pozdrowienia.
Tam gdzie te pola i łąki dziewicze,
Po których zostały już tylko wspomnienia.
Kiedy powrócisz na łono Ojczyzny,
Pełna szczęścia, radości, wesela…
Gdy się zabliźnią narodowe blizny,
Przypomnij sobie tego przyjaciela,
Z tej tajgi dzikiej, z Sybiru niewoli,
Z ziemi wygnańców, łez i rozpaczy.
Gdzie serce ze smutku tak krwi i boli,
Żyjąc nadzieją kiedy kraj zobaczy.
Przypomnij sobie tego samotnego,
Który sam szedł po swej drodze życia.
Do celu tylko jemu jednemu znanego
Przez ciernie, krew, do laurów zdobycia.
„Wspomnienia Sybiraczki”
Syberio Wschodnia, kraino daleka,
Kraino bezkresnych stepów i ugorów.
Związana ty jesteś z ciężkim losem człeka,
Syberio złożona z dziewiczych kolorów.
Geograficznym symbolem od wieków obdarzona
Uciążliwy brak swobody ciebie tu rujnuje.
Ty jesteś cała zesłańcami bez winy zaludniona,
Komunistyczny system tych ludzi prześladuje.
Dane mi było poznać ludzi i zwyczaje tego kraju
Ponieważ dzieliłem dolę Sybiraka – zesłańca
Ciężki los mnie skierował do dalekiego Ałtaju,
Pięć lat tam byłem na tułaczce, polskiego skazańca.
Dziś wiem co to znaczy utrata Ojczyzny
I znam smak tułaczki, poniewierki i głodu
Rozłąka z bliskimi za rodzinnym domem tęsknota
Nie jest mi obca śmierć głodowa z wycieńczenia i chłodu
Rozpacz dzieci osieroconych, nędza i zgryzota,
Nie da się z mojej pamięci wymazać- dopóki ja żyję,
Tych okrutnych wspomnień wyrytych w młodości,
Utraconych bliskich, których syberyjska ziemia kryje.
W Ałtajskim kraju, na zawsze pozostały ich kości.
„Mały zesłaniec”
Noc była ciemna i głucha
Zmęczone woły mocno sapały,
Wśród grozy nocy i szumu lasu,
Błądził zesłaniec mały.
Obce mu były te strony,
Wilki po tajdze chodziły,
Woły się kładły, iść nie chciały,
Bo w dzień się narobiły.
Głos malca rozlegał się w lesie
Którego nikt nie słuchał
Bił woły, krzyczał i płakał,
W zimne rączęta chuchał.
Jak by za mało było tego,
W toni tej okrutnej nocy,
Ujrzał z bliska świecące się,
W krzakach wilka oczy.
Płakał krzyczał na cały głos
Modlił się i przeklinał.
Upadł na ziemię i zakrył twarz,
I tak czekał na finał.
Czuwał nad nim sam Bóg,
Który mimo lęku i trwogi,
Doprowadził go do domu,
Z tej tak straszliwej drogi.
Opracowała mgr Elżbieta Szulborska